
Auf unserer Fahrt durch die alte Heimat haben wir einen Abstecher nach Mikulsdorf gemacht. Dort existieren noch ein paar Gräber auf dem ehemaligen Deutschen Friedhof und eine Gedenktafel, die an die ehemaligen Einwohner erinnert. Die Fotos sind aufgenommen am Samstag, 16. Mai 2009.
Etwas unterhalb des alten Friedhofes liegt dieser idyllische See, an dem einige Kinder spielen.

Diese Gedenktafel erinnert an die Toten aus deutscher Zeit:

Auf dem Friedhof sind noch einige deutsche Gräber vorhanden, allerdings holt sich die Natur Stück für Stück zurück und man muss sich durch dichte Vegetation kämpfen - wie z.B. zum Grab von Zofia Scholl, geb. Kurz.


Witam, Nazywam sie Adam Gołasz z Polski. Moja Babcia Katarzyna Gołasz z domu Pustelak również pochodzi z Otynii i pracowała u rodziny Papst. Bardzo się te nasze rodziny przed wojną przyjażniły i byli to dobrzy ludzie.
AntwortenLöschenWspomnienia Anieli Piotrowska:
AntwortenLöschenW Uhornikach mieszkali sami Polacy?
W Uhornikach mieszkali w większości Rusini. Polaków było mniej, niewielu było też Żydów i jeden Rumun,
który przez biedę uciekł ze swojego kraju, tu się ożenił i jakoś gospodarzył. Mieszkał nawet niedaleko. Obok
nas była kolonia, na której z kolei mieszkali Niemcy. Zwano ją Mikulsdorf. Były to już przedmieścia Otyni.
Wszyscy podziwiali, jak oni gospodarowali, jakie mieli piękne konie, dorodne bydło. Oprócz tego powstała tam
duża cegielnia, produkująca cegły z gliny wydobywanej w okolicach. Jej właścicielem był Niemiec – Karol
Pabst. Był katolikiem, bo pamiętam, że do kościoła chodził w Otyni. Często przychodził do nas do domu, bo
gdy rozbudowywano w Uhornikach szkołę, to kupowano u niego cegły i tato prowadził z nim jakieś
rozliczenia. Swoje interesy prowadzili tam też rzemieślnicy. Niemcy mieli czteroklasową szkołę. Wszyscy
razem się wspierali i pomagali sobie nawzajem.
A jak w Otyni wyglądały stosunki pomiędzy Polakami, Ukraińcami, Niemcami a Żydami?
Nie było pomiędzy nimi różnicy i większych nieporozumień. Jak szłam ulicą, to pozdrawiałam wszystkich.
Polakom mówiło się: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, Rusinom „Sława Jsu Chrystu”, a Żydom
„Dzień dobry”. Tak było też z innymi. My bawiliśmy się razem, do rodziców przychodzili Niemcy, Ukraińcy
i Żydzi, rozmawiali, załatwiali różne interesy. Ja chodziłam do cerkwi, która była niedaleko nas, moje
koleżanki przychodziły do kościoła. Sama nie wiem, co to się później porobiło.